16 maja 2013

KULTURA ZBIERACTWA


Kolekcjonerstwo to pasja. Wiedzą o tym wszyscy ci, którzy w swym życiu cokolwiek zbierali. Zaczyna się niewinnie od kolorowych historyjek z gum do żucia, później są znaczki, monety, gazety, komiksy, książki i płyty. Oczywiście to zaledwie wierzchołek góry, bo w dzisiejszym świecie można zbierać tak wiele rzeczy, że aż trudno je wszystkie objąć umysłem. Z najdziwniejszych rzeczy jakie przyszło mi kolekcjonować były to bilety kolejowe oraz puszki po napojach, które ustawiało się na meblościankach w imponujące piramidy. Zapewne dziś, wielu pognałoby z tym do skupu aluminium, a w początkach naszej demokracji była to dekoracja nie gorsza, niż reprodukcja van Gogha na ścianie. Co do biletów kolejowych, to nie za bardzo wiem po co je zbierałem, ale wtedy wydawało mi się to istotne i ważne.

Do dzisiejszego dnia przetrwały u mnie pasje do zbierania książek, czasopism i płyt. Kiedyś były to jeszcze filmy, ale z czegoś trzeba było zrezygnować. Zastanawiam się czy i dziś młodzi ludzie coś zbierają? Wydaje mi się, że chyba żyłka kolekcjonerska się u nich nie rozwinęła. Jeżeli się mylę to proszę o sprostowanie. Brak mi w społeczeństwie takiego pozytywnego zakręcenia na jakimś punkcie, organizowania spotkań, wymiany spostrzeżeń i rzeczy ze swych kolekcji. Chętnie wybrałbym się na jakąś giełdę płytową, ale nie słyszałem o takich inicjatywach w Poznaniu. Z tego co mi wiadomo, to w niektórych miastach próbowano odtworzyć giełdy, ale trudno mi powiedzieć z jakim skutkiem. Zresztą nie wiem czy jest je jeszcze dla kogo organizować. W dobie wszechobecnego piractwa, mało kto kupuje płyty, a co dopiero mówić o ich wymianie. Dzisiaj każdy zamknięty w swoich czterech ścianach, co najwyżej wymienia się lajkami na fejsie. Czy to fajne i inspirujące? Nie bardzo. Czy rozwijające? Ani trochę. Najważniejsze, że jest super, trendy, jazzy i cool.

Jakub "Negative" Karczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz