27 marca 2013

UPADKI I POTKNIĘCIA GIGANTÓW


W ostatnim czasie byliśmy świadkami dwóch wielkich premier muzycznych. Pierwszą był powrót po dziesięciu latach Davida Bowie, drugą natomiast nowy album Depeche Mode. Medialna machina napędzana tygodniami, podkręcała napięcie i kazała oczekiwać przyjścia niemal nowego Mesjasza. Artykuły o Bowie'em były chyba we wszystkich liczących się tygodnikach, z kolei Martin Gore porównywał nowy album Depeche Mode do płyt "Violator" czy "Songs Of Faith And Devotion". Wyobraźnia pobudzona singlem "Heaven", kazała oczekiwać czegoś naprawdę wyjątkowego. Jakież było moje rozczarowanie, gdy zapoznałem się z  zawartością "Delta Machine". Tak złego albumu to się po depeszach nie spodziewałem. Miejsce w porażkach roku 2013 ma już zagwarantowane. 

"The Next Day" także nie okazał się albumem wybitnym, choć ujmy Bowie'mu nie przynosi. To bardzo solidny album, który padł jednak ofiarą wygórowanych oczekiwań branży dziennikarskiej. Słucha się go całkiem przyjemnie, niemniej chyba nie jest w stanie przywrócić Bowie'mu dawnej chwały. Oczywiście pismacy tuż po premierze prześcigali się w zachwytach i pompowali dalej ten medialny balon do rozmiarów niemal gigantycznych. Może gdy osiągnie on swe maksymalne rozmiary i strzeli z wielkim hukiem to co poniektórym przeczyści się słuch, a i głowa otrzeźwieje. Który to już raz przekonujemy się, że wielkie premiery, okazują się wielkimi nieporozumieniami, a piwo nawarzone przez dziennikarzy muzycznych, ktoś musi wypić. A kto pije? Pan pije, pani pije, a słony rachunek jak zwykle zapłaci przy kasie społeczeństwo.

Jakub "Negative" Karczyński 

PS Zapomniałem dodać, że nowy album Hurts "Exile", można również wrzucić do worka z napisem rozczarowanie roku. Może nie tak wielkie jak w przypadku Depeche Mode, ale jednak rozczarowanie.

PS2 Jedyną pamiątką po albumie "Delta Machine" będzie singiel z utworem "Heaven", jako symbol niespełnionych nadziei.
 

6 komentarzy:

  1. DM DM ten album to nieporozumienie, to wtłaczanie na siłę do DM tego czym ono nie powinno być i promocja swych muzycznych ego ma szeroki świat ,,, poza wszystkim to też szmacenie DM, ja jestem na nie ... Hmm a david bowie album nie robi za wielkiego wrażenia ... adresowany do krytyków , kolejne po DM DM ,,, rozczarowanie początku roku, niezle mi się ten rok muzycznie zaczynaie

    OdpowiedzUsuń
  2. cyt"a piwo nawarzone przez dziennikarzy muzycznych, ktoś musi wypić. A kto pije? Pan pije, pani pije, a słony rachunek jak zwykle zapłaci przy kasie społeczeństwo" - radziłbym jednak zerknąć do recenzji prasowych, prasa anglosaska bardzo słabo przyjęła nowego depesza podobnie polska. David Bowie z prasie zza oceanu dostaje recenzje na poziomie 6/10 więc też słabe. A jakieś konkrety? Dlaczego Depeche Mode, Hurts, Bowie słaby? Ciekaw jestem opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie Hurts też rozczarowało, choć miałem po ich pierwszej płycie niejasne przeświadczenie że to podpierdułka ze sztandarem udanego singla ... cóż singiel sie trafił to dorobimy album ideologie i styl i pchniemy ,,, zażarło to dugi album i heja, a co oni mieli zrobić za album jak non stop grali koncerty? a kto im go ewentualnie zrobił ...

    dobra dość, ględzenia DM DM na pawlacz i zapomnieć, zapomnieć ...

    i czekać na coś innego i na inne zespoły mam nadzieję ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli mnie pamięć nie myli to "Wprost" dał 4/5 punktów nowym Depeszom. Dziennikarze Onetu też popłynęli na fali zachwytu, zarówno w przypadku Depeche Mode jak i Bowie'go. Nawet w TVP Kultura Bowie został uznany za wydarzenie tygodnia.

    Jak dla mnie to Depeche Mode nagrało płytę wypraną z emocji, bez ciekawych melodii i drażniącą ucho kanciastą elektroniką. Panie Gahan spieprzaj pan z tej tonącej łajby, póki jest jeszcze czas.

    W przypadku grupy Hurts, zadziałał chyba syndrom drugiej płyty. Po pięknym debiucie, nie udźwignęli presji, a może zabrakło pomysłów na ciekawe melodie. Krzyżyka jeszcze bym na nich nie stawiał. Może się jeszcze dźwigną.

    Bowie z kolei powrócił z solidnym, ale nierównym albumem. Dlatego też daleki jestem od formułowania sądów, że to najlepsza płyta w jego karierze. A czytało się i takie opinie. Widać dziesięć lat posuchy zrobiło swoje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno się nie odzywałem, więc może już nadszedł czas, aby naprawić to niedopatrzenie. DM - rzeczywiście porażka. Wolę zdecydowanie ostatnio Gahana w Soulsawers. Hurts - takie pitu - pitu dla gimnazjalistek. Natomiast z Bowiem mam problem. Jest sporo utworów naprawdę świetnych i kilka nijakich. Ale pomimo wszystko wrażenia pozytywne. Polecam natomiast nowe płyty Soror Dolorosa,K Sera, Kashmir, Wiliam Blake's i Caveman. Wszystkie z tego roku. Pozdrawiam, życząc pięknych,poetyckich Świąt. - Alex.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem już ile razy posłuchałem najnowszego Depeche Mode,bo jestem od tej płyty uzalezniony.Industrialne dżwięki z których wyłaniaja sie cudowne melodie.Cóz za dojrzałe dzieło tego wspaniałego zespołu.Najlepsza płyta od czasu Violator i jedna z najciekawszych w ich karierze.Dzieje sie tutaj tak wiele ze z kazdym przesłuchaniem odkrywa się coś nowego.Brawo za odwage!! Dawid Gahan przechodzi sam siebie.Wokal wprost znakomity!!Nie ma słabego utworu na tej płycie,no może jak zwykle nie przekonuje mnie ten z Martinem na wokalu ale u mnie to juz tradycja.Szczerze polecam!Dostałem w paczce także najnowszego Wilsona i Riverside.Obie równie świetne płyty, ale w moim odtwarzaczu grzecznie ustępują miejsca Delta Machine! Aha,po fakcie dowiedziełm się ze solidnie przepłaciłem za tą płytę bo sony dogadała się z empikiem na wyłącznośc.Kur... czy ci ludzie z firm płytowych jeszcze niczeo nie zrozumieli!!! UWAGA:dla zainteresowanych wesja delux w Saturnie od 16 kwietnia za 49zł a nie jak w moim przypadku za 69zł.Najnowszy Depeche Mode bedą sciągać z Niemiec!Sczerze polecam! W słuchawkach znakomity Broken i jak tu zasnąć?!Jestem naprawde poruszony tym co stworzyli Ci muzycy.
    Pogody ducha i zdrowia na Święta ;-)
    )hubert

    OdpowiedzUsuń