- Uboczna, wzgardzona odrośl szyn, samotne odgałęzienie toru, rozciągnięte na przestrzeni pięćdziesięciu, stu metrów, bez wyjścia, bez wylotu, zamknięte sztucznym wzgórzem i rampą kresową. Niby uschła gałąź zielonego drzewa, niby kikut okaleczałej ręki...
Stefan Grabiński "Ślepy tor"
Jeśli imię i nazwisko autora nic wam nie mówi, znaczy to, żeście ubożsi o kawałek wyśmienitej literatury grozy. Stefan Grabiński to postać nietuzinkowa. Schorowany polonista, którego aspiracje sięgały o wiele dalej, niż szkolne ławki. Najczęściej bywa porównywany do E.A. Poe, w utworach którego był nad wyraz rozmiłowany. Nie znaczy to jednak, że mamy tu do czynienia z marnym kopistą, powielaczem pomysłów Poe'go. Stefan Grabiński stworzył swój własny świat, w którym to zjawiska dziwne i tajemnicze, nawiedzały kolejowe stacje, pociągi, wagony, a także pracujących tam ludzi. Kunsztowny styl pisarski, umiejętność prowadzenia akcji i potęgowania napięcia, sprawiają, że nawet dziś, po niemal stu latach od publikacji "Demona ruchu" (1919), czyta się go z zapartym tchem.
Czuję niewysłowioną radość z powodu wznowienia tego zbioru opowiadań. Pomimo że posiadam już wcześniejsze wydanie "Demona ruchu", opublikowane przez wydawnictwo Lampa i Iskra Boża, nie odmówiłem sobie przyjemności zakupu kolejnego tomu. Nowa edycja to nie tylko przypomnienie zbioru "Demon ruchu", ale także włączenie w jego skład, kilku innych opowiadań, co niewątpliwie podnosi rangę tego wydawnictwa. Szkoda tylko, że pominięto opowiadania "W przedziale" oraz "Wieczny pasażer", które to również nie miały szczęścia być opublikowane w powojennych wydaniach. Sytuację zmieniło dopiero wydawnictwo Lampa i Iskra Boża w 2006 roku, które to włączyło je do swej edycji oraz uzupełniło o "Engramy Szatery".
Jeżeli nie miałeś jeszcze w rękach "Demona ruchu", pora nadrobić tę zaległość. Idealna literatura na jesienne, długie wieczory. Gwarantuję, że po jej przeczytaniu, Polskie Koleje Państwowe, ujrzycie w zupełnie innym świetle.Tylko i wyłącznie dla niepoprawnych romantyków.
Jakub "Negative" Karczyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz