Marianne była kiedyś bardzo rozrywkową dziewczyną. Czerpała z życia pełnymi garściami, nie przejmując się konsekwencjami. Poznałem ją dzięki Tomkowi. To on zwrócił na nią moją uwagę i kazał zakatalogować ją pod hasłem "rozrywki przeszłości". Już wtedy wiedziałem, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie. Nie myliłem się.
Ilekroć mam ochotę posłuchać opowieści dojrzałej kobiety, wtedy sięgam po płyty Marianne Faithfull. I choć jej ostatnie nagrania nie mają już w sobie takiego ładunku emocjonalnego, to wciąż mam nadzieję, że jeszcze kiedyś oczaruje mnie tak jak za pierwszym razem. Dźwięki File It Under Fun From The Past z płyty "Vagabond Ways" (1999) to coś czego się nie zapomina. Zasłyszane w nagranej audycji Tomka Beksińskiego, sprawiły, że na mym niebie pojawiła się kolejna gwiazda, której przyglądam się od czasu do czasu. Kto wie, może jeszcze kiedyś odzyska swój dawny blask.
Jakub "Negative" Karczyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz