15 października 2024

GŁĘBOKI POKŁON


Muzyczne hołdy składane zasłużonym twórcom to zjawisko dość powszechne. Ciężko stwierdzić kto wpadł na to po raz pierwszy, ale idea okazała się na tyle atrakcyjna, że chwyciła i trwa po dziś dzień. Przez moje ręce przewinęło się nieco tego typu wydawnictw. Jedne robiły na mnie większe, inne mniejsze wrażenie. Te pierwsze zostawały na moich półkach, te drugie wędrowały w świat. Po latach okazało się, że niekiedy żałowałem swoich decyzji jak w przypadku Tribute To The Cure "Prayers For Disintegration" (2001).  Na szczęście wpadłem na jej trop więc być może wkrótce znów zawita w moje progi. Niniejszy tekst nie wziął się jednak z niczego. Zainspirowała go płyta, jaką niedawno zakupiłem, a która to poświęcona była grupie Virgin Prunes. Przyznam szczerze, że zaskoczył mnie ten hołd bowiem Virgin Prunes nie zrobili jakiejś zawrotnej kariery, ale jak widać byli niezwykle wpływowi i inspirujący dla innych grup. Płyta "Anyone Can Be A Virgin Prunes" (1998), będąca hołdem dla tego irlandzkiego zespołu, stworzona została przez zespoły, które chyba nie tylko dla mnie są kompletnie anonimowe. Próżno tu szukać jakiś znajomych nazw lecz nie znaczy to, że nie warto nastawić uszu. Album ten wydany został przez Radio Luxor w 1998 roku. Słucham go ostatnio na okrągło i nie mogę się nadziwić, że natknąłem się na niego dopiero teraz. Jeśli chcielibyście wejść w jego posiadanie to nie musicie wydawać milionów złotych monet. Za swój egzemplarz zapłaciłem mniej niż czterdzieści złotych. Dla fanów Virgin Prunes to rzecz obowiązkowa, a dla całej reszty to przynajmniej przystanek na żądanie. Nie będzie chyba świętokradztwem jeśli odwołam się do takich kamieni milowych jak "Lonely Is An Eyesore" (1987). Nie był to co prawda tribute dla żadnego zespołu lecz raczej folder reklamowy wytwórni 4AD, co nie zmienia faktu, że po dziś dzień płyta ta jest ceniona przez fanów. "Anyone Can Be A Virgin Prunes" również zasługuje na to by obsypać ją złotem. Mnie skradła serce, mam nadzieję, że wasze też nie pozostaną obojętne. To z pewnością jedno z moich ważniejszych tegorocznych wykopalisk, które nie tylko raduje serce, ale i dopinguje do kolejnych poszukiwań. Coś czuję, że ten album szybko kurzem nie zajdzie. I o to chodzi.


Jakub Karczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz