25 września 2018

JESIENNE TAJEMNICE

Za oknem jesień i to od razu w swej brzydszej odsłonie. Nie ukrywam, że liczyłem na jej przyjemniejszą twarz, przynajmniej jeszcze przez kilkanaście dni. Nie ma jednak co narzekać bowiem w tym roku aura była dla nas wyjątkowo łaskawa. Liczę, że podobnie będzie w przypadku nowych płyt, które ukażą się tej jesieni. Jakoś tak się utarło, że to właśnie o tej porze roku pojawiają się te najistotniejsze premiery płytowe. Być może ma to związek z tym, że albumy wydane właśnie w tym czasie mają większe szanse na wdarcie się do wszelkiego typu podsumowań rocznych aniżeli płyty wydane na początku roku, o których zapominamy po jakimś czasie. Obecność na takowych listach wiąże się nie tylko z prestiżem (większym lub mniejszym), ale i zapewne też z lepszą sprzedażą płyt, stąd też jak mniemam artyści celują raczej w terminy jesienne. Słuchaczom również powinno to odpowiadać bowiem to właśnie teraz jest najlepszy czas by słuchać muzyki. Wiosną i latem ludziom co innego zaprząta głowy więc muzyka siłą rzeczy schodzi na dalszy plan. Mnie to jednak nie dotyczy bowiem u mnie muzyka ważna jest przez cały rok. Stąd też staram się śledzić zarówno to co pojawia się na początku, w środku jak i na końcu roku.

O jednych premierach dowiadujemy się jednocześnie z wielu źródeł, a o innych wiadomości bywają niezwykle skąpe. Na szczęście w przypadku takiej grupy jak Dead Can Dance możemy być spokojni o to, że gdy tylko pojawi się ich nowa płyta to doniesie nam o tym zarówno Internet jak i pozostałe środki masowego przekazu. Zapewne już wszyscy wiedzą, że na drugi dzień listopada grupa zapowiedziała wydanie albumu "Dionysus". Nie wiem jak wy, ale ja już nie mogę się go doczekać. Jeśli będzie choć w połowie tak udany jak "Anastasis" (2012) to już zacieram ręce. Nie ma drugiego takiego zespołu stąd nie powinno dziwić, że pomimo upływu tylu lat, każdy sygnał nadawany z obozu Dead Can Dance jest wyczekiwany niczym pierwszy dzień wiosny po długiej i srogiej zimie. Poza tym na horyzoncie brak znaczących premier płytowych, na które to ostrzyłbym sobie zęby. No może nie tak do końca bo wkrótce na rynku pojawi się Made In Poland oraz Riverside, ale i tak jest to niezwykle skromna reprezentacja. W tym roku jesień dość nieśmiało odkrywa przed nami swe sekrety, ale liczę na to, że wkrótce się to zmieni. Czymś w końcu trzeba się ogrzać w te długie jesienne wieczory.

Jakub Karczyński


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz