11 grudnia 2014

W POGONI ZA NOWOŚCIAMI

W kalendarzu już grudzień, a skoro tak, to trzeba pomału szykować się nie tylko do świąt, ale i muzycznych podsumowań. Już nawet poczyniłem pewne przygotowania. Aby nie zapomnieć o żadnej z tegorocznych premier, postanowiłem spisać je sobie analogowo na kartce. Jakby kto nie wiedział - kartka, to taka gorsza wersja Worda. Gorsza, bo nie posiada opcji "Backspace". Rzecz jasna wynotowałem tylko te albumy, które zakupiłem, bowiem trudno ogarnąć umysłem całą tę masę płyt jaką wydano w 2014 roku. Wyszło mi nieco ponad dwadzieścia płyt, czyli niecałe dwie płyty na miesiąc. Dużo to czy mało? Raczej niewiele, ale przecież nie samymi nowościami człowiek żyje. Poza tym kogo stać na to, aby kupować wszystko jak leci. Dobrze jest więc zastosować pewną selekcję, aby nie zagracić sobie mieszkania płytami, które niekoniecznie trafiły w nasz gust. W dobie Internetu można przecież posłuchać fragmentów muzyki przed zakupem, ale psuje to z kolei całą zabawę. Dlatego też albumy swych ulubieńców kupuję w ciemno, a pozostałe sprawdzam w necie. Oczywiście nie całościowo, a fragmentarycznie. Dzięki temu udaje mi się uniknąć większych rozczarowań. Czasem jednak pozwalam sobie na odrobinę szaleństwa, bowiem życie bez niego jest zbyt nudne i przewidywalne. Wtedy to zdaję się na intuicję licząc na to, że nie zwiedzie mnie ona na manowce. Efekty tego bywają rozmaite, ale w ogólnym rozrachunku wychodzę na plus. Zaświadcza o tym niewielka liczba płyt przebywających w przegródce "Do pozbycia się". Mam nadzieję, że za rok będę mógł napisać to samo. 

Jakub Karczyński

2 komentarze:

  1. Proszę z zdjęcie tej kartki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Póki co, niech będzie ona moją słodką tajemnicą. Listę płyt opublikuję wraz z podsumowaniem roku 2014. Proszę więc o jeszcze chwilkę cierpliwości. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń