Wiosenne słońce bywa niezwykle inspirujące. Wraz z jego pierwszymi promieniami, budzi się też w człowieku jakaś taka pierwotna natura. Wraca wtedy chęć obcowania z przyrodą, cieszy figlarny wiatr, a deszcz niesie ze sobą nadzieję na wiosenną eksplozję kolorów. Z tej też przyczyny, o tej porze roku, niezwykle smakuje mi muzyka o nieco folkowym charakterze. Jednym z takich ożywczych duchów jest dla mnie grupa New Model Army, której twórczość doskonale komponuje się z pogodą za oknem.
W tym roku płytą sygnującą nadejście cieplejszych dni, jest ostatni album w dyskografii Brytyjczyków. „Today Is A Good Day” (2009) w mojej ocenie, jest jeszcze bardziej udanym albumem, niż poprzedzający go „High” z 2007 roku. Przede wszystkim, więcej tu naprawdę pięknych i wpadających w ucho melodii, których nieco brakowało na poprzedniej płycie. Już pierwszy utwór nie pozostawia wątpliwości, że New Model Army nabrało wiatru w żagle i pokazuje nam się z jak najlepszej strony. Dynamiczne i mocne otwarcie, to tylko przedsmak emocji jakie na nas czekają. W kolejce już ustawia przepiękny Autumn z jakże sarkastycznym refrenem: „i wszystko jest piękne, ponieważ wszystko umiera”. Brzmi to niemal jak wers z piosenki Where The Wild Roses Grow Nick’a Cave’a: „wszystko co piękne musi umrzeć”, choć New Model Army uderzają w bardziej pogodne nuty. Gdy dołącza do tego chór, robi się wręcz sielankowo. Urzekająco brzmi również utwór Ocean Rising, choć opowieść snuta przez Justina Sullivan’a jest dość niepokojąca. Nie jest to jednak premierowa kompozycja. Pojawiła się już ona na solowej płycie Sullivan’a zatytułowanej „Navigating By The Stars” (2003) i wydaje mi się, że to właśnie tam, zabrzmiała najbardziej przekonująco i przejmująco. Wersja z „Today Is A Good Day” tylko nieznacznie jej ustępuje. Warto także zwrócić uwagę na tę dynamiczniejszą część płyty. Tutaj niepodzielnie rządzą wspomniany już utwór tytułowy, States Radio oraz niezwykle śpiewny Arm Yourselves And Run. Każdy z nich to osobna historia, każdy dostarcza niesamowitych emocji i energii tak przecież pożądanej wiosną. Na koniec zostawiłem sobie utwór, którego refren wrył mi się tak głęboko w pamięć, że nuciłem go o różnej porze dnia i nocy. Mowa o utworze La Push, będącym chyba najbardziej przebojowym akcentem obok Arm Yourselves And Run. To właśnie te dwa utwory powinny wieńczyć ten album. Następujące po nich Bad Harvest oraz North Star nie mają już takiej siły i na tle reszty albumu wypadają wręcz blado.
Płyta „Today Is A Good Day” przywraca New Model Army odpowiedni status oraz pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Z niecierpliwością wyglądam już kolejnego albumu. Miejmy nadzieję, że nie każą nam na niego zbyt długo czekać, bowiem nikt niej jest w stanie oddać ducha walki, tęsknoty i zadumy tak jak robi to New Model Army. Za to przecież ich kochamy i trwamy wiernie przy ich boku.
Jakub „Negative” Karczyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz