Smutne wieści napłynęły z obozu The Danse Society. Zespół poinformował o śmierci swojego perkusisty, z którym to nagrali singla "Clock" oraz albumy "Seduction", "Heaven is Waiting", "Looking Through", "Change Of Skin" i "Scarey Tales". Z tego co wyczytałem to właśnie Paul Gilmartin był najbardziej niezadowolony z faktu, że po reaktywacji za mikrofonem nie stanął ich pierwszy wokalista, Steve Rawlings. Nieporozumienia i podział na dwie frakcje sprawiły, że opuścił on zespół i założył The Danse Society Reincarnation. Z wywiadu do jakiego dotarłem dowiedziałem się, że nie czuł się on dobrze w zespole, który według jego opinii miał coraz mniej wspólnego z The Danse Society. Postanowił więc, że powoła do życia swoją inkarnację, której również nie udało się zebrać oryginalnych członków. W ten oto sposób mieliśmy dwie grupy odwołujące się do dorobku The Danse Society, z czego żadna z nich nie była w stanie spełnić oczekiwań dawnych fanów. W wyniku sporów o nazwę muzycy pod wodzą Gilmartina zmuszeni byli zmienić nazwę na The Society. Zdołali nawet stworzyć nowy materiał, który niestety nie ukazał się w formie płyty. Zainteresowani mogą zapoznać się z nim za pośrednictwem YouTube. Szkoda, bo jako kolekcjoner chciałbym móc sobie posłuchać tych nagrań na domowym stereo jednak szanse na to zmalały niemal do zera. Niestety śmierć Paula Gilmartina zamyka nam definitywnie działalność pod tym szyldem oraz szansę na reaktywację The Danse Society w oryginalnym składzie. Wiem, że nie ma dobrego czasu na umieranie, ale śmierć w wieku 63 lat to zdecydowanie przedwczesne zdmuchnięcie świecy. Dziękuję zatem za wszystkie piękne dźwięki, których byłeś twórcą. Spoczywaj w spokoju. Dobranoc.
Jakub Karczyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz