Napisałem niedawno e-maila do jednego z warszawskich sklepów płytowych. Zauważyłem bowiem, że mają oni w swym katalogu płytę grupy Wipers, na której to szczególnie mi zależało. Szkopuł w tym, że oferowali jej zakup poprzez serwis Discogs, który za przesyłkę życzył sobie 40 zł. Pomyślałem, że to lekka przesada więc zapytałem czy istnieje możliwość jej zakupu poprzez jakiś rodzimy portal aukcyjny, ale do dziś dnia nie doczekałem się odpowiedzi. Widać mieli ważniejsze sprawy na głowie niż sprzedawanie płyt i obsługę klienta. Po kilku dniach bezowocnego oczekiwania postawiłem już na nich krzyżyk i zakupiłem interesujące mnie wydawnictwo od jednego z naszych zachodnich sąsiadów. Nie dość, że koszt przesyłki dużo niższy to i cena samej płyty atrakcyjniejsza. Nie było więc się nad czym dłużej zastanawiać. Kilka kliknięć, parę dni oczekiwania i oto mam już w swoich rękach rzeczony album. Co uważniejsi czytelnicy zwrócili zapewne uwagę, że widnieje on w moim blogowym logo choć ukrywa się pod nieco inną okładką. Niniejsza edycja kompaktowa otrzymała inną grafikę względem oryginału. Trudno dziś już dociec czym było to podyktowane. Ogólnie nie pochwalam takich działań. Wolę gdy albumy wznawiane są w swej pierwotnej szacie graficznej bowiem przez takie działania oddajemy nie tylko szacunek samemu twórcy, ale i uznajemy okładkę jako integralną część dzieła. Czasem jednak na drodze stają kwestie praw autorskich lub też decyzja wytwórni, a niekiedy i samego artysty. Odbiorca nie ma w tym wypadku nic do gadania i musi zaakceptować taki stan rzeczy. W przypadku debiutu Wipers zmiana ta jest znacząca, ale nowy projekt nie jest znów też taki zły. Widziałem już w swym życiu wiele gorszych reedycji, których efekt finalny pozostawiał wiele do życzenia. Tak czy siak cieszę się, że w końcu udało zdobyć mi się tą płytę bo grupa Wipers warta jest tego by mieć ją w swojej kolekcji.
Jakub Karczyński
Ja tak z rock serwis kupowałem Byrds. Zwodzili mnie kilka miesięcy i w końcu oddali pieniądze. Bez odsetek rzecz jasna. Nie polecam
OdpowiedzUsuńW Rock-Serwis realizują mi zamówienie od ponad ośmiu miesięcy. Nikt w tym czasie się nawet ze mną nie kontaktował, nie informował na jakim etapie jest realizacja tego zamówienia. No totalna amatorszczyzna. Nie polecam równie mocno 🙂
UsuńNo niestety muszę przyznać rację też czekałem w Rock-Serwis na realizację zamówienia przeszło 3 miesiące, płytka miała być prezentem na urodziny a w sumie wylądowała pod choinką od Amazon
OdpowiedzUsuńGrzegorz
OdpowiedzUsuń