29 listopada 2020

GŁOWA NA 45 OBROTÓW


Swego czasu podjąłem decyzję, aby nie kupować winyli bo drogie, zajmują dużo miejsca w chacie, a i średnio co trzydzieści minut trzeba się podnieść z fotela, żeby przerzucić płytę na drugą stronę. Trwałem sobie w tym postanowieniu lecz w ostatnim czasie ten solidny monolit zaczął się nieco nadtapiać. Powodem tego był ostatni album grupy New Model Army, który chyba nie rzucił świata na kolana skoro wyprzedają go teraz za jedną trzecią ceny. Fakt, nie jest to wybitne dzieło i sam ze trzy razy zastanowiłem się nim je nabyłem, ale pomyślałem sobie, że w końcu to New Model Army, zespół, któremu oddałem kawał swego życia. Z takimi grupami jest się na dobre i na złe. Poza tym drugi raz taka okazja mogła się już nie trafić. Nie przypuszczałem, że ten krok pociągnie ze sobą kolejne bo oto chcąc kupić album "Promises" (1984) grupy The Opposition jesteśmy zmuszeni rozstać się z większą ilością PLNów lub możemy zainwestować w dużo tańszego winyla. Póki co postanowiłem nie narażać się żonie, zwłaszcza, że zbliżają się święta więc spełnianie swych szalonych marzeń odłożyłem nieco w czasie. W związku z tym pewnie w pierwszej kolejności sięgnę po winyla, aby choć trochę zaspokoić ten muzyczny głód. To co jednak rozpaliło moją wyobraźnię i maksymalnie zaostrzyło mój apetyt na winyle była informacja jaka przed kilkoma dniami wyświetliła mi się na Facebooku. Otóż jedenastego grudnia zaplanowano wznowienie albumu "Elizium" (1990) grupy Fields Of The Nephilim. Jak łatwo się domyślić owa reedycja powstała z myślą o trzydziestoleciu jakie w tym roku przyjdzie nam świętować. Winyl ma być w kolorze ciemnej zieleni, ale nie pytajcie jak ten odcień się nazywa bo nie mam bladego pojęcia. Najlepiej zerknąć na zdjęcie, które zamieszczam poniżej.

Wygląda to wyjątkowo pięknie stąd też w mojej głowie zakiełkowała myśl by owo cudo nabyć. Tanio nie jest, przynajmniej w naszych sklepach, ale taki to sport. Chyba też nie ma co za długo zwlekać bo album pomimo że jeszcze się oficjalnie nie ukazał to znika już z oferty niektórych sklepów. Wciąż biję się z myślami, rozważam wszystkie za i przeciw. Coś jednak czuję, że i tak obejdę się smakiem. Ciężko się zdecydować jeśli na oku ma się kilka innych nie mniej interesujących pozycji. Poza tym w cenie jednego winyla mógłbym zakupić ze cztery kompakty więc jest nad czym myśleć. Klamka jeszcze nie zapadła, piłka wciąż w grze, a lekarstwem na ten problem wydaje się być wygrana w Lotto. Wiem, marzenie ściętej głowy, ale jak to mówią pomarzyć zawsze wolno.

Jakub Karczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz