18 lipca 2013

WAKACYJNY PLECAK PEŁEN KULTURY

Wakacje w rozkwicie, ale nie oznacza to, że wszyscy mają wolne. Na urlop muszę jeszcze trochę poczekać, więc nie zawsze jest czas, aby spokojnie przysiąść przed komputerem i sklecić kilka myśli w jedną całość. Stąd też moja mniejsza aktywność w lipcu. Mam jednak nadzieję nadrobić te zaległości, jeśli nie w tym miesiącu to na pewno w następnym.


Na brak czasu można chwilami  ponarzekać, ale na brak muzyki do słuchania to już niekoniecznie. Aktualnie przesłuchuję nowy album grupy Editors "The Weight Of Your Love" (2013), który w kilku miejscach bardzo mnie zaintrygował. Muszę przyznać, że coraz bardziej przekonuję się do tego zespołu. Tak jak od razu spodobała mi się grupa Interpol, tak z Editorsami jakoś nie było mi po drodze. Kto wie, może trzeba by ponownie zmierzyć się z ich starszymi albumami. 

Póki co, do odtwarzacza wrzucam drugi krążek Soror Dolorosa zatytułowany "No More Heroes" (2013). Pierwsze odsłuchy w Internecie, jakoś nie wypadły najlepiej. Byłem nawet skłonny odpuścić sobie ten album. Wszystko zmieniło się gdy posłuchałem kilku fragmentów w programie "Trzecia strona księżyca". Zawsze twierdziłem, że muzyka nadawana w radiu brzmi jakoś lepiej. Czyżby to za sprawą magii radia? Chyba coś w tym jest. Wracając do płyty "No More Heroes", to póki co, zdecydowanie bardziej trafia do mnie druga połowa albumu. Niemniej, dam mu jeszcze trochę czasu, by okrzepł i utrwalił się w mej świadomości. Zwracam też uwagę na okładkę, która może aspirować do jednych z najpiękniejszych, stworzonych w tym roku. Aby być precyzyjnym dodam, że album ukazał się w dwóch wersjach, różniącymi się tylko wyglądem okładek i formą wydania (digipack oraz standardowe pudełko). Ja zdecydowałem się na tę drugą wersję, gdyż digipacki zbyt łatwo się niszczą, a poza tym, ta wersja okładki podoba mi się bardziej. A co przedstawia? To czarno białe zdjęcie młodej dziewczyny, ubranej w skórę nabitą ćwiekami. W prawej klapie kurtki, dumnie tkwią znaczniki z logiem takich grup jak Bauhaus, UK Decay, Blondie oraz Buzzcocks. Z lewej strony widnieje duży znacznik z napisem "No More Heroes" co od razu powinno skojarzyć nam się z grupą The Stranglers. Dlaczego? Tak właśnie bowiem Dusiciele zatytułowali swój drugi album z 1977 roku. Tutaj również zwracam uwagę na okładkę owej płyty, jakże wymowną i charakterystyczną dla stylu The Stranglers. Co ciekawe, wspomniane znaczniki są raczej rodzajem hołdu dla tych grup, niż realnym kierunkiem muzycznym jakiego należałoby szukać na tym albumie. Polecam posłuchać, bowiem może to być jedna z ważniejszych płyt tego roku, wśród mrocznych dźwięków.

Tymczasem idę rozejrzeć się wśród książek spoczywających na regale. Tak jak na muzykę, tak i na literaturę człowiek musi znaleźć czas w swym życiu. I nie ma tu wymówek, że czasu brak, że książki drogie czy do biblioteki za daleko. Dla chcącego nic trudnego. Wymówek szuka ten, któremu one na rękę. Prawdziwy pasjonat, zawsze znajdzie chwilę by przewertować parę stron, czy nasycić się kilkoma dźwiękami. Pozdrawiam wakacyjnie i daję nura w kulturę.

Jakub "Negative" Karczyński 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz