19 lipca 2015

CO Z TYM MROKIEM?

Tak jak pisałem w jednym z poprzednich wpisów, fascynacja starym rockiem nie mija. Zazwyczaj odżywała ona w okresie jesienno-zimowym, zwłaszcza tuż przed świętami Bożego Narodzenia, ale w tym roku dopadła mnie już w maju. Sam zresztą jestem sobie winien, bo przecież na własne życzenie wywołałem tego wilka z lasu, za sprawą audycji Tomka Beksińskiego. Nie żeby mi było źle w krainie starego, progresywnego rocka, ale cierpi niestety na tym muzyka o nieco mroczniejszym charakterze. Ostatnio niemal nie kupuję tego typu płyt, a jeśli już coś wpada do płytoteki, to są to albumy z bardzo długą brodą, jak choćby wczesne płyty Fading Colours. Nowe tytuły sygnowane datą 2015, jakby zapadły się pod ziemię i nie dają znaku życia. Być może trzeba poczekać na jesień, a może po prostu zbyt płytko przekopuję ten cmentarz. Może trumna z nieboszczykiem spoczywa parę metrów głębiej, a może po prostu przeniosły się one do wygodniejszych i bardziej komfortowych krypt. Co by nie mówić, wytworzyła się jakaś taka niezdrowa cisza wydawnicza na tym obszarze. Póki co, ze swej trumny wyszli Australijczycy z The Church. Album "Further/Deeper" (2015) wkrótce powinien trafić w moje ręce. Niestety, znów trzeba go było sprowadzać z zagranicy, bowiem żaden polski dystrybutor nie upomniał się o ten tytuł. Zdaję sobie sprawę, że w naszym kraju grupa The Church, nie cieszy się jakąś wielką popularnością, a na jej nowych płytach nie da się zarobić wielkich pieniędzy. Niemniej, gdybyśmy mieli kierować się tylko aspektem ekonomicznym, to powinniśmy przestać wydawać płyty, które nie rokują bilansu in plus. Cóż by nam wtedy pozostało? Chyba jedynie cała ta muzyczna sieczka, która przetacza się przez anteny komercyjnych stacji radiowych. A przecież jest tyle pięknej muzyki, która jest kompletnie nieznana, a którą to warto by zaprezentować przeciętnemu zjadaczowi chleba. Bo czy może on poszerzyć horyzonty muzyczne i wyrobić sobie dobry gust, słuchając naprzemiennie RMF FM i Radia Zet? Wątpię.

Wróćmy jednak do tegorocznych premier spod ciemnej gwiazdy. Póki co, udało mi się zdobyć jedynie Handful Of Snowdrops "III" oraz Camouflage "Grayscale". Wiem, że ukazał się też drugi album grupy She Past Away lecz kupić go można, wyłącznie poprzez zagraniczne portale aukcyjne. Bez problemu za to dotarłem i przesłuchałem nowe krążki Moonspell oraz Artrosis, niemniej nie zrobiły one na mnie większego wrażenia. Chyba już nie nadaję z tymi grupami na jednej fali. Zapewne umknęło mej uwadze sporo ciekawych premier, ale bez odpowiedniej promocji i nagłośnienia trudno je dostrzec. Jeśli trafiliście na coś interesująco z szeroko rozumianej muzyki mroku, to czekam na informację w komentarzach. Chętnie zatopię kły w kilku świeżych i interesujących płytach.

Jakub Karczyński 

5 komentarzy:

  1. SPOTIFY i większość problemów z polską dystrybucją znika. Spróbowałem i po darmowym miesiącu zostałem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, to nie dla mnie. Absolutnie nie czuję wirtualnej muzyki. Bez fizycznego nośnika, muzyka traci dla mnie rację bytu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Płacenie za wirtualną muzykę? Śmiechu warte. W takiej formie można ją za darmo i legalnie przesłuchać chociażby na YouTube. Fantastycznie, że coś takiego istnieje, można dzięki temu poznać muzykę o jakiej istnieniu nie miałoby się pojęcia. A jeżeli jest tego warta - zakupić ją na fizycznym nośniku. Najlepiej na winylu, który jest jedynym nośnikiem potrafiącym oddać całe piękno muzyki.

    OdpowiedzUsuń
  4. To polecę Ci, Jakubie, jeśli jeszcze nie słyszałeś, ostatni album The Soft Moon:
    http://www.deezer.com/album/9811238 ,
    a także nowy Red Sun Revival:
    http://www.deezer.com/album/10177926 .
    Pojawiła się też nowa Nox Interna:
    http://www.deezer.com/album/10177914 .
    Po pierwszym przesłuchaniu album mnie nie zachwycił, ale może Tobie podejdzie.
    Polecam Ci równiż rzeczy z tego labela:
    http://gothicmusicrecords.bandcamp.com/ .
    Jest tam dużo dobrej, czasem old school'owej mrocznej muzyki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję, z przyjemnością posłucham. O grupie The Soft Moon chyba słyszałem w audycji "Trzecia strona księżyca" jeśli mnie pamięć nie myli. Co do Red Sun Revival, to nabyłem ich wcześniejszą płytę "Running From The Dawn" i to chyba nawet z Twojego polecenia. Muzyka bardzo zbliżona do tego co tworzyło stare, dobre Fields Of The Nephilim. Co do Nox Interny, to akurat tego zespołu nie znam, niemniej sprawdzę co grają. Pozdrawiam i jeszcze raz pięknie dziękuję za rekomendacje.

    OdpowiedzUsuń