03 listopada 2020

THE WOLFGANG PRESS "UNREMEMBERED REMEMBERED" (2020)



Gdyby komuś umkęła informacja o "nowej" płycie The Wolfgang Press, to spieszę donieść, że oto na rynku jest już album zatytułowany "Unremembered Remembered" (2020). Przy słowie nowa nie bez przyczyny pojawił się cudzysłów bowiem zawarte tu kompozycje to materiał archiwalny, a właściwie sześć niezrealizowanych utworów z lat 1995/1996. Fanom z pewnością oczy od razu zapłonęły żywym ogniem więc czym prędzej zachęcam do zapoznania się z jego zawartością. Nie są to jak możnaby przypuszczać jakieś popłuczyny mające na celu wyciągnąć kasę z kieszeni fanów. Te dwadzieścia cztery minuty z małym okładem to rzeczy zasługujące przynajmniej na uwagę, a już z pewnością warte tego by poświęcić im te niespełna pół godziny. Nagrania te można by określić mianem pogrobowców bowiem choć poczęte u schyłku działalności zespołu to narodziły się dopiero teraz. Jak widać okres inkubacji był w tym przypadku niezwykle długi. Zazwyczaj podchodzę bardzo sceptycznie do tego typu wydawnictw ponieważ rzeczy wygrzebane gdzieś z głębi szuflady rzadko kiedy są dobrej jakości tak technicznej jak i artystycznej. Radość z ich odkrywania jest więc żadna. Czasami jednak w tych szufladach znaleźć można rzeczy, które absolutnie nie zasługują na to by chować je przed światem. Tak jest i w tym przypadku. Wśród tych sześciu kompozycji jest przynajmniej jedna perła w postaci nagrania My Mother Told Me, które wwierca się w głowę tak mocno, że słyszę je z taką samą intensywnością kiedy budzę się rano i kiedy kładę się spać. Widzę tu duży potencjał singlowy, choć przecież doskonale wiemy, że żadna stacja i tak tego nie zagra, a co dopiero tu mówić o wylansowaniu przeboju. Nie te czasy, no i przede wszystkim nie ta muzyka. Dzisiaj na falach eteru rządzi zupełnie co innego, a w smartfonach młodzieży raczej także bym nie szukał nagrań The Wolfgang Press. Ucho nawykłe do mniej lub bardziej wulgarnego hip hopu raczej nie doceni subtelnej melancholii sączącej się z Miss H.I.V. A szkoda bo to naprawdę piękna kompozycja, którą żal pozostawiać na muzycznym marginesie. 

"Unremembered Remembered" to niezykle interesujące i barwne wydawnictwo, ciekawie uzupełniające dorobek grupy. Nie są to żadne odrzuty, dema z piwnicy czy wypłowiałe brudnopisy lecz profesjonalnie zrealizowany album, o czystym i selektywnym brzmieniu. Określam go mianem albumu choć nie do końca wiem jaki status ma to wydawnictwo. Patrząc na czas jego trwania można by pomyśleć, że to mini album, ale z drugiej strony powstają dziś przecież płyty, których długość oscyluje w podobnych ramach czasowych co "Unremembered Remembered". Kwestia owego statusu to rzecz drugorzędna bowiem jaki by on nie był to i tak wszystko rozbija się o muzyczną jakość tego wydawnictwa, a ta jest nad wyraz udana.

 

Jakub Karczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz