Czasem gdy człowiek naogląda się za dużo programów informacyjnych zaczyna wątpić w piękno tego świata. Wygląda to tak jakby nasz świat składał się z afer korupcyjnych, klęsk żywiołowych, brudnej polityki i tysiąca innych równie paskudnych spraw. Nie od dziś w końcu wiadomo, że bad news to good news. Rzadko kiedy mamy okazję posłuchać o czymś co podniesie człowieka na duchu. I gdy tak sobie zaczynamy płynąć tym ściekiem wraz z wszystkimi tymi informacjami, nagle ktoś robi coś, co znów wlewa człowiekowi do serca nieco optymizmu. Wiary w to, że są jeszcze na świecie ludzie gotowi dać coś z siebie, nie oczekując niczego w zamian. Ot, tak by sprawić drugiej osobie przyjemność. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że w ostatnim czasie spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Odwiedzając sklep płytowy mojego znajomego, nawet przez myśl mi nie przeszło, że czeka tam na mnie pewna przesyłka. Przyszedłem jak gdyby nigdy nic rozejrzeć się w płytach oraz uregulować należność za zakupione wcześniej albumy, gdy nagle słyszę: "a wiesz był tu niedawno Andrzej z Irlandii i zostawił coś dla ciebie". Z zaskoczenia zrobiłem wielkie oczy, bo przecież niczego nie oczekiwałem. Raptem w moich dłoniach wylądował winylowy singiel grupy All About Eve, o której to wzmiankowałem na przestrzeni lat na tymże blogu. Widać nazwa grupy na tyle utkwiła Andrzejowi w głowie, że gdy (jak sam mi później wyznał), znalazł tego singla na miejscowej giełdzie płyt, pomyślał o tym by mi go sprezentować. To co szczególnie zwróciło jego uwagę to wspaniała, jesienna okładka. Faktycznie jest wstrząsająco piękna. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że jest ona wspanialsza, niż obwoluta oryginalnego albumu, choć tamta ma także wiele uroku. Niemniej my, miłośnicy jesieni, mamy słabość do takich klimatów. Nic na to nie poradzę, że doskonale się czuję, w takim otoczeniu i zamiast męczących upałów wybieram jesień z całym dobrodziejstwem inwentarza. Oczywiście, wolałbym, aby była słoneczna, bo to przecież wtedy możemy obserwować te jakże urzekające jesienne barwy. Niemniej nie wzgardzam też tymi chłodniejszymi dniami, bo wtedy do ubarwiania krajobrazu wykorzystuję muzykę, literaturę oraz herbaty wieloowocowe. Liczę jednak na to, że choć w początkowej fazie, jesień będzie tak piękna jak ta na okładce wspomnianego singla. Gdy wczoraj uruchomiłem gramofon, a z głośników popłynęła muzyka All About Eve, momentalnie w pamięci odżyły kadry najpiękniejszych jesiennych dni. Taki drobiazg, a uruchamia w człowieku mnóstwo pięknych wspomnień. Jeszcze raz dziękuję Ci Andrzeju za ten jakże piękny prezent. Na pewno powrócę do niego w najbliższych miesiącach jeszcze nie raz, zawłaszcza gdy świat przystroi się w nasze ulubione barwy.
Jakub Karczyński
Jakubie cała przyjemność po mojej stronie. Wielkim szacunkiem darzę ludzi z pasją (zwłaszcza gdy sam oddaje się takiej samej), a Ty niewątpliwie do takich należysz. Wiem, że ta płyta trafiła w dobre ręce i docenisz jej zawartość, oraz prześliczną okładkę. Przyjemności życzę i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz uniżenie się kłaniam dziękując za ten wspaniały prezent i już obmyślam formę rewanżu. Co to będzie? Sam jeszcze nie wiem, ale postaram się by było to coś w Twoim guście. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuń